No to się zaczęło! Ruszyły zawody Pucharu Świata MTB. Zaczynamy w Niemieckim Albstadt. Dziś zawody sprinterskie (eliminator - XCE) w niedzielę olimpijskie cross country, czyli XCO. Najwyższa pora zatem na nieco przedwyścigowych wieści.

Dawno nie pisałam, więc wpierw krótkie streszczenie ostatnich dwóch tygodni. ....

.... Na pierwszą rundę po dobrym starcie wjechałem w czołowej piątce zawodników! Co chwile ktoś się przewracał lub miał jakiś problem ze sprzętem, było bardzo ślisko, czyli to co lubię. Niestety jadąc na drugiej pozycji tuż przed bufetem (na szczęście) złapałem gumę z tyłu Czyli jak zawsze, gdy idzie mi super coś się musi stać, bo nie może być za łatwo… No, ale za tydzień też mamy PŚ! Po wymianie koła wyjechałem chyba 26 z bufetu. Kilka rund ....

Czułam się dziś bardzo dobrze. Od początku trzymałam się czuba, a kolejne zawodniczki zaczęły odpadać. Starałam się oszczędzać siły na końcówkę, ale też kilka razy sprawdziłam Julie Bresset. Była jednak bardzo mocna i nie udało mi się uzyskać nad nią przewagi. W tej sytuacji wiedziałam, że o złotym medalu zadecyduje to, która z nas pierwsza wjedzie na "Rock Garden" (sekcja zjazdowa prowadząca po kamieniach - red.). Zrobiłam wszystko, co mogłam, ale nogi Bresset pracowały dziś jeszcze lepiej niż moje. Czuję pewien niedosyt, bo złoto było dziś znacznie bliżej, niż choćby dwa lata temu w Champery - powiedziała Maja Włoszczowska.